piątek, 25 września 2015

Bajka o jeżach


     W epoce lodowcowej wiele zwierząt umierało z zimna. Jeże postanowiły nawzajem się bronić i ogrzewać, dlatego zbiły się w gromadę.
    Niestety jeże mają kolce, i jedne drugich zaczęły ranić. Im więcej dawały sobie ciepła, tym bardziej się raniły. Dlatego wkrótce niektóre jeże zaczęły odsuwać się od swoich towarzyszy.
     Skutek był taki, że umarły z zimna. Pozostałe jeże stanęły przed wyborem - znikną z powierzchni ziemi albo pogodzą się z tym, że nawzajem się ranią.
     Były mądre, więc postanowiły znów się zjednoczyć. Nauczyły się razem żyć mimo zadawanych sobie ran. Zrozumiały, że nie sposób uniknąć cierpienia, kiedy jest się z kimś blisko. Najważniejsze było ciepło, które dostawały od swoich towarzyszy. Dzięki temu przetrwały.

wtorek, 8 września 2015


Młody wiek nie stanowi gwarancji młodości i nieraz starzenie rozpoczyna się przed uzyskaniem dowodu osobistego.
***
Duża część naszych cierpień bierze się z tego, że za dużo myślimy.

***
Jeżeli w celu osiągania zadowolenia krzywdzimy innych, wcześniej czy później sami będziemy cierpieć.

***
Nawet gdy osiągamy szczyty wiedzy czy bogactwa, bez szacunku i współczucia dla innych, nasza egzystencja nie jest godna miana życia ludzkiego.

***
Stary tekst zen mówi, że chcąc się nauczyć medytacji, trzeba najpierw przejść przez "bezbramną bramę". Ta pozorna zagadka, jak większość paradoksalnych powiedzeń z tradycji zen, zawiera głęboką i nieuchronną prawdę. Owa brama bowiem, choć dostatecznie realna, jest zarazem iluzoryczna, nie będąc niczym więcej jak wewnętrznym rozproszeniem myśli, które nie pozwala nam doświadczać głębszego poziomu naszego umysłu.

***
Medytacja - droga bez końca.


***