Kiedy Paweł był małym chłopcem,
uwielbiał chodzić do cyrku i oglądać występy magików, klownów, akrobatów oraz
pewnego ogromnego słonia. Podczas występów słoń łamał pnie grubych drzew,
demonstrując swoją ogromną siłę. Pawła od zawsze ciekawiło jak to jest, że ów
słoń łamiący drzewa, po każdym występie jest przywiązywany łańcuchem do małego,
wbitego w ziemię kołka i nie ucieka? Przecież z łatwością mógłby go wyrwać i
odejść. Mamo, tato, dlaczego słoń nie ucieka? – pytał Pawełek. Pewnie jest
tresowany, to nie ucieka – odpowiadali dorośli. Skoro jest tresowany i nie
ucieka, to po co go przywiązują? – pytał dalej ciekawy Pawełek. Daj spokój! Nie
zadawaj głupich pytań. Nie mamy na nie czasu – strofowali rodzice chłopca.
Pawełek przestał więc pytać, jednak dalej zastanawiał się – dlaczego słoń nie
ucieka? Nie znalazł jednak odpowiedzi. Mijały dni, tygodnie i lata. Chłopiec w
końcu dorósł. Skończył studia, założył rodzinę, znalazł pracę... i zrozumiał
dlaczego słoń nie uciekał! Słoń nie uciekał, bo od urodzenia był przywiązywany
do tego kołka. Paweł zamknął oczy i wyobraził sobie malutkiego słonika, który
tuż po urodzeniu został przywiązany łańcuchem do kołka wbitego w ziemię.
Bezbronne maleństwo ze wszystkich sił ciągnęło i pchało kołek. Po kilku
godzinach wyczerpane padało ze zmęczenia. Kołek okazał się za solidny dla
malutkiego słonia. Nazajutrz słonik znowu próbował uwolnić się. Kolejnego dnia
znowu i znowu, aż nadszedł dzień, który zmienił naszego słonia na zawsze.
Dzień, w którym biedaczysko zaakceptowało swoją niemoc i poddało się. Uznało:
NIE MOGĘ, NIE DAM RADY i NIGDY NIE BĘDĘ MÓGŁ. A najgorsze jest to, że słoń
nigdy później nie zakwestionował utrwalonego wspomnienia niemocy. Minęło wiele
lat. Słoniątko wyrosło na ogromnego i silnego słonia. Rozwinęło w sobie wiele
umiejętności. Choćby łamanie drzew. Jednak nigdy więcej nie starało się
wypróbować swoich umiejętności w walce z małym drewnianym kołkiem... Po latach
Paweł doszedł do wniosku: Często żyjemy w przekonaniu, że nie możemy wykonać
wielu rzeczy. Poddajemy się, ponieważ dawno temu, kiedy byliśmy mali, podjęliśmy
próbę zakończoną niepowodzeniem. Usłyszeliśmy krytykę i postanowiliśmy
zapomnieć. Czas jednak biegnie dalej. Spotykamy nowych ludzi, dowiadujemy się
nowych rzeczy, rozwijamy nowe umiejętności. Jednak wszyscy przypominamy trochę
słonia z cyrku – idziemy przez życie, uwiązani do wielu kołków. Mimo, że
rośniemy i rozwijamy się, nie próbujemy ponownie zwyciężyć malutkiego
drewienka. Czasem zapominamy, a czasem boimy się kolejnej przegranej. Jeśli
masz choć jedno przekonanie w stylu: „Nie mogę i nigdy nie będę mógł”, pomyśl o
ogromnym słoniu przywiązanym do malutkiego drewienka i powiedz sobie: Nie mogę
i... CO MOGĘ ZROBIĆ, ŻEBY MÓC?! I właśnie tego Ci życzę – żebyś mógł/mogła zrobić
coś, o czym kiedyś pomyślałeś/aś „nie mogę”!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz