niedziela, 4 listopada 2012

„Dom nad rozlewiskiem” Małgorzata Kalicińska


          Bohaterka powieści znajduje się na zakręcie, a dotychczasowe życie, gdy się nad nim głębiej zastanowić, to… Małgorzata właśnie na chwilę przestała biec i zaczęła się zastanawiać nad swoim życiem. Co dalej, po utracie pracy w prestiżowej agencji reklamowej? Co dalej, gdy z Konradem już nic od dawna jej nie łączy? Co dalej, gdy wiele spraw od lat odkładanych na później trzeba wreszcie wyjaśnić? Co dalej?
          Małgorzata ucieka z Warszawy i układa swoje życie od nowa, na mazurskiej wsi. Odnajduje powoli sens życia i spokój, poznaje… tak, poznaje swoją matkę, z którą rozstała się w dzieciństwie. Jest więc rodzinna przeszłość i teraźniejszość, jest też przyszłość – trzeba myśleć o sobie, o córce, o nowo budowanym pensjonacie. O naniesieniu drewna na zapas, o zrobieniu przetworów na zimę. O miłości. Wspaniała, pełna ciepła i życiowej mądrości opowieść o drodze, którą trzeba przebyć, by odnaleźć swoje miejsce na ziemi.
        Po jej przeczytaniu możemy zadać pytanie: Czy są takie babcie i takie domy jak w tej powieści? Są. Każdy może taki dom zbudować i nadać mu taką aurę. To rola nas, kobiet: babć, mam, córek i wnuczek – budowanie atmosfery domu – Rodziny. Tak jest i już! W czasach, gdy wszystko idzie pod górkę, kiedy czujecie się niedokołysani, zmęczeni i nostalgiczni – zajrzyjcie nad rozlewisko. Poczujecie zapach herbaty z cytryną parzonej dla Was przez Gosię, może dostaniecie talerz rosołu i klucz do morelowego pokoju, w którym odpoczniecie… Opowiecie Waszą historię albo posłuchacie o tym, co się dzieje nad rozlewiskiem J.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz